KOT pogoni PSA
Życie więc w Polsce wymaga nie tylko wręcz boskiej cierpliwości ale i odwagi. Czekając na pogodę niczym na Godota, zastanawiam się dlaczego Platforma Obywatelska zgodziła się na wybory jesienią, skoro mogła je wygrać teraz przed wakacjami. Pomimo zarzutów o źle budowane autostrady, stadiony, wadliwą służbę zdrowia, podwyżki cen i usług. Pomimo strajku „Solidarności” i kolejarzy. Pomimo wzrostu bezrobocia i coraz większej emigracji zarobkowej Polaków. Pomimo narastającego niezadowolenia wśród Polaków. Nie byłoby też zarzutu o wykorzystywanie prezydencji unijnej do kampanii wyborczej. A samo przewodzenie UE mogłoby być bardziej efektywnie wykorzystane z pożytkiem dla nas wszystkich. Tak, teraz przed wakacjami, kiedy notowania PO były najwyższe – była szansa na odniesienie sukcesu politycznego. A po wakacjach...?
Ludzie wrócą z nieudanych i drogich urlopów i zastaną podwyżki niemal wszystkiego. Zabraknie im pieniędzy na wyprawkę dla dzieci do szkół. Potem będą musieli przygotować się sami do pracy, bowiem po wakacjach jak zwykle trzeba kupić dla siebie to i owo oraz spłacać długi zaciągnięte na urlopie. Okaże się, że zapłacimy za ubezpieczenie domu, rodzinne itp. itd. Prawie jedna trzecia nauczycieli będzie bez pracy, bowiem samorządy teraz podczas wakacji rozpoczęły masowe redukcje etatów w szkolnictwie. Wszak niż demograficzny do tego skłania. Dług Grecji oraz innych krajów, w tym nasze problemy z dziurą budżetową, zaprzątną głowy wszystkim. Na kampanię, zabraknie więc nie tylko czasu, ale i pomysłu. W dodatku opozycja podniesie masę zarzutów o to wszystko co obiecano, a nie zrobiono. Będzie więc o tym, że nie jesteśmy drugą Irlandią – choć złośliwi stwierdzą , że jesteśmy, bowiem nasza sytuacja finansowa nie wiele lepiej wygląda od tej, jaka panuje na Zielonej Wyspie. Kolejny argument: to zamiast zakładać w Polsce firmy, to Polacy wyjeżdżają zagranicę. Europa już kpi sobie z nas, że przez 5 lat nie umieliśmy zbudować dróg na Euro 2012, choć w Polsce u władzy jest ta sama opcja. Rezolucja unijna o redukcji emisji CO2 spowoduje, że będą kolejne zwolnienia w przemyśle ciężkim, bowiem nie możliwe jest obronienie Polski przed tym postanowieniem. Ponadto zawsze jesienią rośnie wskaźnik bezrobocia – to prawidłowość niemal na całym świecie, bowiem spada wówczas tempo inwestycyjne. A gdy dodamy do tego zapotrzebowanie na pieniądz publiczny – kolejne usuwanie skutków powodzi i kataklizmów jakie dotykają co roku w lecie Polskę ( oby w tym roku ich nie było)- to perspektywa nie jest optymistyczna.
W dodatku wybuchnie pewnie kolejna afera – jak nie Palikota, to kogoś innego spod szyldu PO i opozycja będzie tryumfować. Taki obraz rysuje się z perspektywy początku lipca. A jak będzie dalej? Kto to wie?
W tej atmosferze powstają więc komitety – prawie jak za poprzedniego ustroju. PiS powołał do życia Korpus Ochrony Wyborów. A za komuny jak było coraz gorzej to Jacek Kuroń i jego koledzy powołali słynny Komitet Obrony Robotników. Tylko patrzeć jak powstanie Komitet Obrony Kierowców, bowiem opłaty za przejazd i tak dziurawymi drogami są zbyt wysokie dla polskich przewoźników. Potem wcale się nie zdziwię jak winiarze z Lubuskiego założą Komitet Obrony Polskiego Wina, za decyzję MSZ o wyborze węgierskiego wina jako napoju firmowego polskiej prezydencji w UE. A ja proponuję rzeszowianom założenie Komitetu Obrony „Vaginy" . Chodzi o pomnik Czynu Rewolucyjnego stojący przy centralnym skrzyżowaniu w tym mieście, wybudowany w poprzednim ustroju , a przypominający swym kształtem właśnie kobiecą część ciała. To i tak jest delikatnie powiedziane w porównaniu z tym co jest na stronach MSZ promujących, z okazji prezydencji polskie miasta. Tam bowiem jest (http://pl2011.eu/en/about_poland/city/rzeszow), że stolicę Podkarpacia promuje „kontrowersyjny pomnik w kształcie łechtaczki”.
W ramach dalszego wkurzania i rozweselania Polaków proponuję by KOT pogonił PSA. Ten pierwszy to Komitet Obrony Tuska, którego zadaniem będzie walka z Polskimi Służbami Arogancji. Wówczas może PO wygra wybory i nastanie pogoda dla bogaczy. Bo na razie to jest dla biednych..