Pomimo sezonu ogórkowego życie polityczne i gospodarcze a zwłaszcza sensacyjne doniesienia wypełniają szczelnie czołówki mediów. I nie ważne jest czy wypoczywamy na plaży w Mielnie, Sopocie czy Bieszczadach. Tak samo możemy poczytać o dramacie w Norwegii w Polsce czy poza jej granicami. Ekonomia – kursy walut, stan europejskiej gospodarki - jest niczym totolotek. Wszyscy go znają ale nikt nie zna liczb, które zostaną wylosowane. Politycy i ekonomiści są wyrywani do tablicy, aby tłumaczyć prognozy i przewidywane zmiany. Globalizacja powoduje, że każdy z nas jest uwikłany w światową sytuację polityczno-ekonomiczną. Jeśli na giełdzie w Tokio lub Nowym Jorku tąpnie kurs dolara lub euro albo jakiegoś surowca – to zaraz wiemy co to oznacza dla nas. Drożej...
Mój ulubiony schabowy ma zdrożeć. Przecięty Polak zjada ok. 42 kg wieprzowiny rocznie, w porównaniu do 25 kg kurczaka i zaledwie 3 kg wołowiny. Co oznacza, że ceny świń, ptactwa i bydła wzrosną, bowiem rosną koszty energii. Najwięcej zdrożeje mięso wieprzowe. Już w marcu zapowiadano podwyżkę cen węgla. Dzieje się tak bowiem od 1 stycznia 2012 roku ceny czarnego złota pójdą ostro w górę. Powód? Wtedy kończy się okres przejściowy dla Polski, w którym węgiel nie został objęty akcyzą. I cena tony węgla wzrośnie o kilkadziesiąt złotych. Żeby ogrzać średni dom, trzeba będzie rocznie wydać nawet 200 złotych więcej. Cena czarnego złota już teraz sięga około 600 złotych za tonę i nadal pnie się w górę. Najgorsze jednak przed nami, ponieważ od nowego roku węgiel zostanie objęty akcyzą, która wywinduje jego cenę o kilkadziesiąt złotych za tonę. Do tej pory Polska była w tzw. okresie przejściowym, w którym surowiec nie był objęty tym podatkiem. Niestety, Unia Europejska jest bezlitosna i dała nam czas do końca 2011 roku.
Gdy dodamy do tego inne podwyżki – te, które już były i zbliżające się – okaże się ,że jeszcze czeka nas wsparcie Grecji. ”Równowartość paczki papierosów czy dwóch batonów to niby nic. Minister finansów Rostowski potwierdził w rozmowie z Faktem: mimo że nie należymy do strefy euro, Polska dorzuci się na ratowanie Grecji” W sumie około 120 milionów złotych. Przy okazji warto zobaczyć jakie długi mają inne kraje europejskie.
Amerykańska CNN podała dane na koniec ubiegłego roku.
Grecja - 142,8 procent produktu krajowego brutto, dług spada 4,5 procent/rok
Włochy - 119 procent, dług rośnie 1,3 procent/rok
Belgia - 96,8 procent, dług rośnie 2,2 procent/rok
Irlandia - 96,2 procent, dług spada 1 procent/rok
Portugalia - 93 procent, dług rośnie 1,3 procent/rok
Niemcy - 83,2 procent, dług rośnie 3,6 procent/rok
Francja - 81,7 procent, dług rośnie 3,6 procent/rok
Węgry - 80,2 procent, dług rośnie 1,2 procent/rok
Wielka Brytania - 80 procent, dług rośnie 1,3 procent/rok
Austria - 72,3 procent, dług rośnie 2 procent/rok
Holandia - 62,7 procent, dług rośnie 1,8 procent/rok
Hiszpania - 60 procent, dług spada 0,1 procent/rok
POLSKA - 55 procent, dług rośnie 3,8 procent/rok
Słowacja - 41 procent, dług rośnie 4 procent/rok
Czechy - 38,5 procent, dług rośnie 2,3 procent/rok
Słowenia - 38 procent, dług rośnie 1,2 procent/rok
Rumunia - 30,8 procent, dług rośnie 1,3 procent/rok
Luksemburg - 18,4 procent, dług rośnie 3,5 procent/rok
Bułgaria - 16,2 procent, dług rośnie 0,2 procent/rok
Oczywiście biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację Polski należy powiedzieć, że jesteśmy krajem z dobrą perspektywą ekonomiczną – plasujemy się na 6 miejscu w rankingu państw wartych zainwestowania, ale... „do końca 2011 r. może nie być emisji bonów skarbowych" poinformował wczoraj wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. Oznacza to, że rząd musi „łatać dziurę budżetową” i zabezpiecza się w ten sposób. Nie jest dla nas pocieszeniem sytuacja ekonomiczna USA, gdzie kryzys gospodarczy zwiększył bezrobocie do ponad 9 procent, a prezydent Obama apeluje do kongresmenów o uchwalenia planu podniesienia limitu zadłużenia dzięki, któremu Stany Zjednoczone unikną niewypłacalności. Obecny dług publiczny USA wynosi ponad 13 bilionów dolarów.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej skierowało do konsultacji projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2012 r. Zakłada on, że od 1 stycznia 2012 r. ustala się minimalne wynagrodzenie za pracę w wysokości 1500 zł. Tu mam wątpliwość. Jak to się ma do stawek utrzymania więźnia? Dzienny koszt utrzymania więźnia zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości wynosi około 76 zł dziennie. To jest około 2300 zł miesięcznie, natomiast najniższa emerytura wynosi około 675 zł. To chyba błąd ministerstwa? Może skorygują? Komentarz jest tu zbędny. W dodatku 17 listopada wchodzi w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Uchyla on przepis, który zakazuje wyrzucania na ulicę osób, którym sąd w wyroku eksmisyjnym nie przyznał prawa do lokalu socjalnego. Rzecznik praw obywatelskich bije na alarm.
"- Zaufałem Platformie Obywatelskiej i co? I ch... - z dnia na dzień mam coraz większą zgagę- mówi Liroy w rozmowie z Newsweekiem."- A ja czuję, że on (premier) pewnego jesiennego dnia się kur... zdziwi, kiedy naród pójdzie do wyborów... Jest coraz więcej ludzi zdesperowanych, wyprowadzonych z równowagi, wściekłych..".– kończy Piotr Marzec.
Aby jednak nie kończyć tego felietonu w takim smutnym nastroju, odnalazłem w archiwach wiersz „Studnia” - Ludwika Jerzego Kerna, który jako pointę, polecam politykom ku pamięci.
Studnia
Są w ramach biurokracji rzeczy niepojęte...
Pewną studnię objęto kiedyś remanentem.
No bo jakże nie wiedzieć
W odpowiednim czasie,
Ile wody właściwie w głębi studni ma się?
Jakże można pominąć w idealnym spisie
Liczbę wiader tej wody,
Która w dole lśni się?
Ileż mogłoby powstać wielorakiej szkody,
Jeśliby w sprawozdaniu nie było
Tej wody?
Tym bardziej,
Że pisemko przysłali z centrali,
Żeby wszyscy dokładnie wszystko spisywali.
Zabrano się więc ostro do owej roboty.
Remanenciarzom z miejsca, przydzielono boty
Zaopatrzone w długie gumowe-cholewki,
Z wodą bowiem, wiadomo, z wodą nie przelewki.
Łatwo można załapać reumatyzm
Lub grypkę,
Że pominę milczeniem popularną chrypkę...
Następnie
Dosyć spora spisywaczy kadra
Obliczyła objętość przeciętnego wiadra
I silna wynikłymi z obliczeń cyframi,
Zaczęła wodę studni przemierzać wiadrami
Jedno wiadro za drugim w górę wyciągana
A co robiono z wodą?
Wodę wylewano.
Na pobliskie trawniki popłynęły strugi,
W ten sposób połączono pięknie jedno z drugim:
Dzięki czemu
Nadzwyczaj chytrze, moim zdaniem,
Załatwiono remanent
Oraz nawadnianie.
Prawie tydzień
(Bez mała)
Trwała praca godna,
Aż wybrano z tej studni całą wodę
Do dna!!!
W sprawozdaniu to potem brzmiało wdzięcznie nader:
WODY MAMY W SWEJ STUDNI PIĘĆ TYSIĘCY
WIADER.
Ludwik Jerzy Kern