Na premiera.
Do 67 lat w pracy,
Tuskowi Naród nie wybaczy.
Na zielonego wice....
Jego partia zielona,
do każdego się przekona.
Za stołeczki i posady,
Nie będzie szukać zwady.
Śmigłoloty, tablety i inne gadżety
Nie dają mu podniety
Do koalicyjnej vendetty.
Na pewnych z PiS
Nawet w PiS-ie
Spodobały mi się pewne pysie.
Choć Kaczyńskiego wraz z Hofmanem,
Nie będę nigdy fanem.
Na Lewicę
Coś tam skrzeczy,
Coś tam kona.
To Lewica podzielona.
Posłów, radnych szuka wszędzie.
Co to będzie, co to będzie?
Miller ma być opatrzności lekiem,
Socjalizmu praczłowiekiem.
I powrócił do korzeni,
Wierząc, iż to coś w Lewicy zmieni.
Ruch poparcia wykorzeni.
I tak właśnie zjednoczeni
Na jesieni władzę zmieni.
Zdrowie po reformie
Gdy Cię strzyka, we łbie łupie,
Gdy doktorów masz już w kupie,
Do apteki idziesz skoro,
By ktoś pomógł, o niedolo.
Tu Arłukowicza czary sprawią,
Że (nawet) robaki Cię nie strawią.
Do jednej marszałkowej
W nagrodę za medyczne cuda,
Dziś w marszałkowskim fotelu grzeje uda.
Toruńska muzyka
Piękna to toruńska muzyka,
Słuchać radia bez ry(d)zyka.
Na jednego ministra
Rynek zatrudnienia to jego domena.
Jednak na głos premiera,
Doradza i negocjuje,
Aż się zinformatyzuje.
Życiorys pewnego posła.
Najpierw było „Dorato”, bowiem jako wina amator.
Zaciągnął się ozonem i w prawą skręcił stronę.
Gdy posłował to „małpował” oraz majątkiem żonglował..
W końcu poczuł nowy zew, jako marihuanowy szef,
Partię szybko sobie stworzył – dyktatorski ruch pomnożył.
Dziś lekko sobie hasa i lewicowego udaje bobasa.