Gdy jest się w takim miejscu jak Republika Kosowska, trzeba mieć sporo tolerancji i cierpliwości do wszystkiego. Przede wszystkim do tego, że chodniki są krzywe, śmieci zalegają niemal wszędzie i drogi są dziurawe. To pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po przyjeździe do Kosowa. Dodajmy do tego szalonych kierowców, którzy jeżdżą jak chcą nie respektując przepisów, znaków drogowych, przechodniów i siebie nawzajem.
Czytaj więcej: http://www.kurierlubelski.pl/artykul/777655,balkanski-kociol,id,t.html