Kampania wyborcza to dla mnie przede wszystkim intensywny czas spotkań i rozmów z ludźmi. Czasem to tylko krótka wymiana zdań, czasem dłuższa dyskusja, niemniej zawsze najważniejszy jest kontakt z drugim człowiekiem, wzajemny szacunek i zrozumienie. Tak właśnie rozumiem lewicowość - jako wrażliwość na człowieka, jego potrzeby i oczekiwania. Myślę, że najbardziej potrzeba nam otwartości na siebie nawzajem, tolerancji i poczucia wspólnej troski za kraj, a nie okopania na swoich pozycjach.

Jako Lewica chcemy przyjaznego i skutecznego państwa. Nie teoretycznego, jak za rządów Platformy, kiedy uznano, że wystarczy zapewnić ciepłą wodę w kranie i skupić się na wskaźnikach ekonomicznych, zapominając przy tym, że zawsze najważniejszy jest człowiek. Nie chcemy państwa opresyjnego, takiego jak stworzył PiS, z kastą nietykalnych ludzi prezesa i uprzywilejowanym Kościołem. Państwa, które szczuje na swoich obywateli, wyklucza kolejne grupy, szuka wciąż nowych wrogów. Państwa coraz bardziej kontrolującego, podsłuchującego, które chce decydować o wszystkich sferach życia, wychowywać dzieci, ograniczać prawa i wolności, zakazywać i zabraniać. Państwa wstrząsanego bez przerwy kolejnymi aferami, których ilość jest tak duża, że niemal przestaliśmy je zauważać. Na to się nie godzimy.

Przyjazne i skuteczne państwo, jakie proponuje Lewica, jest zupełnie inne. Pomaga ono swoim obywatelom nie tylko poprzez bezpośrednie wsparcie finansowe, ale również poprzez stwarzanie dobrych warunków do pracy i działalności gospodarczej. Zapewnia godną pracę i dba o rozwój wszystkich obywateli. Daje możliwość decydowania każdemu o sobie usuwając bariery różniące nas od innych obywateli Europy. Kobiety nie są w żaden sposób dyskryminowane i maja swobodę wyboru stylu życia wraz z ich rodzinami. „Zaglądanie pod kołdrę” to nie domena Lewicy.   Państwo takie szanuje wolność jednostki, pozwala realizować plany i marzenia. Dba o najwyższą jakość usług publicznych, dostępną komunikację, dobrą infrastrukturę. Promuje samorządność i demokrację bezpośrednią, bo liczy się z głosem ludzi, a nie partii.

W przyjaznym państwie funkcje publiczne są pełnione przez ludzi kompetentnych, a nie miernych, ale lojalnych. Przyjazne państwo gwarantuje dobrą edukację dzieciom i młodzieży tak, aby mogły rozwijać swoje umiejętności i sprostać wyzwaniom współczesnego świata. Zapewnia służbę zdrowia, dla której w centrum uwagi jest pacjent, a nie kolejna procedura.

Przyjazne państwo nikogo nie wyklucza. Nie dzieli obywateli na lepsze i gorsze sorty, nie wyłącza nikogo ze wspólnoty ze względu na poglądy, przekonania. Przyjazne państwo nie urządza nagonki przeciwko żadnej grupie społecznej czy zawodowej, bo wszyscy są traktowani z szacunkiem. Prawo jest równe dla wszystkich, a wyroki sądów są respektowane.

Przyjazne państwo myśli o przyszłości, a nie kieruje się zasadą „po nas choćby potop”. Dlatego tak ważna jest troska o klimat, bo tylko ona daje szansę na zahamowanie negatywnych zmian klimatycznych. Przyjazne państwo dba o środowisko nie tylko dla nas samych, ale również dla przyszłych pokoleń.

Lewica dowiodła, że potrafi być skuteczna. Dzięki wzajemnej otwartości i szacunkowi pokazała, że potrafi połączyć doświadczenie i młodość, entuzjazm i charyzmę, że potrafi wznieść się ponad stare urazy i uprzedzenia. Zrobiła to, pomimo licznych niedowiarków i przeciwieństw rzucanych pod jej adresem przez oponentów. Jestem przekonany, że to dobry znak na przyszłość. Głosujmy więc na Lewicę, bo wybieramy, to wszystko co nas łączy a nie dzieli. Wybierzmy normalność.