Większość osób im zazdrości. Możliwości poznawania świata i ludzi, a także ich zarobków. Niekiedy są wykpiwani przez swoje środowiska zawodowe, bowiem – jak twierdzą złośliwi – musieli jechać gdzieś daleko, aby znaleźć swój pomysł na życie. W większości przypadków są to jednak wysokiej klasy specjaliści różnych dziedzin życia, którzy gdzieś daleko od swojej ojczyzny pracują i niosą ze sobą szczególne przesłanie. Nie wynika ono z nauk religijnych, ale z faktu zawartego kontraktu, który innymi co prawda słowami, formułuje obowiązki, ale są one bliskie szerzeniu nauk i wiedzy wśród tych, którzy tego potrzebują i nie są w stanie sami rozwiązywać różnorodne problemy.
http://blogi.kurierlubelski.pl/gallant/2013/12/11/misjonarze-bez-habitow/