Jacek Gallant o polskich akcentach w Kosowie i inne ciekawostki.
Kosowianie są generalnie bardzo życzliwi wobec cudzoziemców. Nie tylko życzliwie się uśmiechają, ale naprawdę starają się pomóc. Kiedy stoisz i czekasz na taksówkę, co najmniej kilku kierowców zatrzyma się i zaproponuje podwiezienie tam, gdzie potrzebujesz. Gdy przez przeoczenie zostawisz siatkę z zakupami w sklepie, ochroniarz będzie biegł za Tobą kilkaset metrów, aby ją oddać. Pani krawcowa pierwszą poprawkę zrobi za darmo, a i przy drugiej trzeba się mocno upierać, by w końcu zechciała przyjąć pieniądze, które należą się jej za dobrze wykonaną pracę. Z drugiej jednak strony, mimo tego, że wielu cudzoziemców w Kosowie jest bardzo długo, bliskie relacje pomiędzy nimi a Kosowianami są rzadkie, a pod powszechną życzliwością często kryje się czujność i niedowierzanie obcym. W zasadzie trudno się temu dziwić, skoro przez tyle lat byli uciskani.
Czytaj dalej: http://www.superpolonia.info/news,1275,Podroze_po_swiecie_Polacy_i_Kosowo._Polacy_w_Kosowie.html